Zacznijmy od tego, że wymówki są całkiem naturalną sprawą i ma je większość z nas. Tak tak, nawet u tych najlepszych pojawiają się wymówki. Cały sukces polega na tym, żeby działać pomimo nich. W artykule przedstawię Ci 4 metody pomocne w rozpoczęciu działań – zamiast skupiania się na tym, jak bardzo nam się nie chce. Sposobów, metod czy trików jest oczywiście więcej, jednak te 4 wydają się być dobrym początkiem i wystarczy zastosowanie chociaż jednej, aby poczuć różnicę.
Pierwszą metodę nazwałem „zasadą 2 minut”, czyli jeżeli masz do zrobienie coś, co zajmie Ci mniej niż 2 minuty, zrób to od razu. Zdarzyło Ci się zwlekać z odpisaniem na maila czy SMSa tak długo, że finalnie na niego nie odpisałeś? Ta metoda niweluje takie sytuacje. Czasem takie małe niedokończone sprawy, potrafią się kumulować i zjadać nas jak mrówki. Wtedy zamiast poświęcić 30 sekund na odpisanie na maila, spędzamy cały dzień, aby odpisać na kilkadziesiąt takich drobnych maili.
Druga metoda, to „antywymówkoza”. Już tłumaczę o co chodzi. Jeżeli jesteś przed rozpoczęciem ważnego zadania (to ćwiczenie możesz zrobić również w trakcie trwania np. projektu), zapisz na kartce wszystkie wymówki jakie mogą się u Ciebie pojawić w trakcie całego procesu (minimum 2). Znasz siebie i spróbuj je przewidzieć. Od razu przy każdej wymówce napisz kontrargument, który będziesz mieć w głowie jak się pojawi wymówka. Załóżmy, że Twoim wyzwaniem jest bieganie. Wymówką może być „Nie chce mi się”, a kontrargument to np. „Robię to po to, żeby czuć się lepiej i będę z siebie zadowolony, dumny jak to zrobię! Każdy mięczak potrafi rezygnować.” Znajdź taki kontrargument, który działa na Ciebie.
Trzecie narzędzie to „szukaj sposobów zamiast problemów”. W momencie napotkania trudności postępuje według następujących wskazówek:
Spisz fakty (koniecznie na kartce).
Przeanalizuj je.
Podejmij decyzję i działaj zgodnie z nią.
To bardzo proste ćwiczenie i zabójczo skuteczne. Spróbuj raz i zaskocz sam siebie ile potrafisz znaleźć rozwiązań 🙂
Czwarta i chyba najważniejsza metoda, to „zapobiegaj zmęczeniu”. Kiedy najczęściej pojawiają się u nas wymówki? Kiedy jesteśmy pełni energii i uśmiechnięci czy kiedy jesteśmy zmęczeni i myślimy tylko o drzemce? No właśnie. Odpoczywanie, to nie marnowanie czasu, tylko ładowanie akumulatorów. Oczywiście leżenie na kanapie przez 7 dni i mówienie „Ładuje akumulatory na kolejny rok”, to bardziej dobry materiał na internetowy mem niż konkretne działanie. Wszystko w granicach rozsądku. Spróbuj odpowiedzieć na pytanie – Ile pracuje serce w ciągu doby? Masz już odpowiedź? Być może odpowiedziałeś, że pracuje cały czas. Okazuje się, że przy umiarkowanym pulsie 70 uderzeń na minutę, serce pracuje tylko 9h. Te mikro przerwy dają łącznie 15h odpoczynku! Wypoczynek to nie bezczynność, to praca nad regeneracją. Odpoczywanie jest nawykiem, a jak dobrze wiesz, dobre nawyki możemy wypracować. Rób sobie krótkie przerwy w pracy. Wystarczy na 5 minut odejść od komputera bez telefonu w ręce. Porozmawiaj z kimś w tym czasie, popatrz za okno (najlepiej na coś zielonego), zrób sobie krótki spacer. Bierz przykład ze swojego serca i odpoczywaj.
Wierzę, że dasz radę i mocno trzymam za Ciebie kciuki.
Paweł Węgier – trener mentalny